Montaż nowej baterii kuchennej brzmi jak bułka z masłem, prawda? A jednak – im bliżej końca, tym więcej drobnych niespodzianek. Czasem coś nie pasuje, czasem brakuje centymetra, a czasem… nie działa to, co powinno. W tym tekście zebrałem sytuacje, które mogą cię zaskoczyć podczas instalowania baterii i kranu kuchennego. Może akurat dzięki temu unikniesz nerwowego szukania rozwiązania z rękami w zlewie.
Gwint teoretycznie pasuje, ale jednak coś nie gra
Nowa bateria kuchenna, nowy zlew, wszystko powinno śmigać. A tu przy podłączaniu okazuje się, że gwinty nie chcą się skręcić. Problem może leżeć w delikatnych różnicach między standardami producentów – na oko wygląda wszystko okej, ale niuanse robią swoje. Jeśli trafisz na taki przypadek, ratunkiem może być redukcja lub wymiana wężyka na bardziej uniwersalny model.
Grubość blatu lub zlewu psuje szyki
Masz solidny blat z litego drewna albo porządny zlew ze stali nierdzewnej? Super. Tylko że może się okazać, że śruba mocująca baterię jest… za krótka. Tak, serio. I wtedy cała konstrukcja leży. Zamiast rozważać wymianę całego kranu, sprawdź, czy producent nie oferuje dłuższych zestawów montażowych. Często wystarczy kilka milimetrów różnicy, by dało się wszystko skręcić jak trzeba.
Kran obija się o kafelki lub ścianę
Obrotowa wylewka 360° – bajka w teorii. W praktyce może okazać się, że obracając kran kuchenny, ocierasz nim o ścianę lub kafelki za zlewem. To nie tylko irytujące, ale też z czasem może zostawić trwały ślad. Jeśli zauważysz taki problem, spróbuj użyć cienkiej podkładki dystansowej albo lekko zmienić kąt montażu – czasem wystarczy kilka stopni różnicy.
Woda nie leci? Podejrzany perlator
Otwierasz zawór, a tam… ledwo kapie? Może być tak, że winny jest fabrycznie zatkany perlator – czasem pełen drobinek metalu albo osadu. Zanim zabierzesz się za szukanie większej awarii, odkręć końcówkę i przepłucz ją pod ciepłą wodą. Ten mały detal potrafi skutecznie zablokować cały przepływ.
Wężyki, które są za krótkie albo za długie
Dołączone do baterii wężyki potrafią zaskoczyć długością. Czasem brakuje kilku centymetrów, żeby dosięgnąć do przyłącza, innym razem plączą się pod zlewem w niezbyt elegancką pętlę. Przed rozpoczęciem montażu warto zmierzyć odległości i porównać je z tym, co dostajesz w pudełku. Oszczędzisz sobie niepotrzebnego kombinowania na ostatnią chwilę.
Gwizd, świst i inne dźwięki po odkręceniu wody
Jeśli po montażu kranu słyszysz nietypowe dźwięki – coś jak świst czy gwizd – być może trafiłeś na zjawisko kawitacji. Brzmi poważnie, ale to po prostu efekt dużej różnicy ciśnień w zbyt wąskim kanale. Można temu zaradzić, montując ogranicznik przepływu lub delikatnie zmniejszając ciśnienie na zaworze głównym.

Plastikowe części w metalowym zestawie
Zdarza się, że nawet w porządnych zestawach znajdziesz plastikowe nakrętki czy mocowania. Niby działają, ale po czasie mogą się luzować. Jeśli wolisz nie ryzykować, jeszcze przed montażem zamień je na metalowe odpowiedniki – często pasują bez problemu i dają większą pewność na dłuższą metę.
Ustawienie wylewki też robi różnicę
Niektóre baterie ze sklepu Łazienka Rea pozwalają na drobną regulację pozycji wylewki już podczas montażu. Mało kto się nad tym zastanawia, a to może sporo zmienić. Jeśli masz zlew dwukomorowy, delikatne przesunięcie kąta wylewki może sprawić, że korzystanie z kranu stanie się znacznie wygodniejsze.
Przed montażem warto chwilę pomyśleć
Jak widzisz, bateria kuchenna potrafi zaskoczyć – i to nie tylko osoby, które pierwszy raz mają z nią kontakt. Zanim zabierzesz się za montaż, przeanalizuj kilka rzeczy: długość i dopasowanie wężyków, przestrzeń za zlewem, stan perlatora czy typ zastosowanych śrub. Dzięki temu nie dasz się zaskoczyć i unikniesz improwizacji w najmniej odpowiednim momencie.